W słowniku, którego chyba wartość edukacyjna jest dość skromna, znajdują się postaci, zarówno z kreskówek krótkometrażowych (moja ulubiona to "Cheap i Dale") jak i niezapomnianych długometrażowych filmów. Moje ulubione filmy Disneya to "101 Dalmatyńczyków", "Księga Dżungli", "Miecz w Kamieniu", "Zakochany Kundel" i z późniejszych "Mój Brat Niedźwiedź". Chociaż właściwie lubiłam wszystkie, bo jak tu nie lubić "Królewny Śnieżki", "Pięknej i Bestii" czy "Alicji w Krainie Czarów"?
Słownik został wydany w 1991 roku. Muszę przyznać, że do tej pory chętnie go oglądam, bo bardzo lubię urocze ilustracje..Właściwie mogłabym sfotografować całą książkę, bo tak ją lubię, ale ograniczę się do paru wybranych stron. Zapraszam:
Tak wygląda okładka:
W słowniku przedstawiane były różne tematy z życia codziennego, a także pory roku, miesiące, liczebniki, kolory, przyroda itd....
Oczywiście jak zawsze mogłam liczyć na pomoc Kubusia :-)
Ten słownik to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa, oglądałam go z namaszczeniem w Empiku, ale nigdy nie dostałam. A szkoda, piękne ilustracje :-)
OdpowiedzUsuńKubuś puchaty - asystent blogowy :-)
Ja dostałam go chyba od mamy. Bardzo chciałam mieć też taki z niebieską okładką - w wersji niemieckiej, ale się nie udało :-)
UsuńUwielbiam ten slownik! W Polsce mam tez wersje niemiecka tegoz samego. Dziekuje Ci za sfotografowanie tylu stron - nigdzie bowiem nie moglam znalezc wersji pdf :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Karolina
Też bardzo go lubię. Wersji niemieckiej niestety nie miałam :-(
OdpowiedzUsuńOdzdrawiam i zapraszam do zaglądania na bloga :-)
Eliza
ja zdobyłam słownik przez przypadek na skupie makulatury, leżał sobie do zniszczenia. My najpierw z dwulatkiem opowiadałyśmy sobie historyjki z życia. Całymi godzinami i do znudzenia, teraz posłuży nam do nauki angielskiego.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdobyłaś słownik. Będzie cieszył przez długie lata ;-)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi lata dzieciństwa miałem ten słownik, nie pamiętam od kogo ale go miałem i go bardzo lubiłem potrafiłem go po kilka razy oglądać. To były wspaniałe czasy.
OdpowiedzUsuńMam ten słownik po tylu latach kupiłam go w księgarni. Kiedy byłam mała ten słownik to było moje marzenie zawsze jak przychodziłam do koleżanki to oglądałam go u niej bo miała go kupionego do przedszkola , miała też taki niebieski do niemieckiego. Teraz kiedy go oglądam to z wielkim sentymentem moge po kilkanaście razy go oglądać i mi się nie nudzi.
OdpowiedzUsuńDoskonale pamiętam te książki bo ja się właśnie z nich najczęściej uczyłam jak byłam młoda. Dziś za to chętnie czytam sobie powieści angielskie https://www.jezykiobce.pl/s/146/powiesci-angielskie i to właśnie dzięki nim w głównej mierze jestem w stanie więcej zrozumieć.
OdpowiedzUsuńOoo bardzo ciekawa pozycja wśród książek do nauki :) pamiętam że miałam coś takiego. A ogólnie teraz zamiast czytać wolę słuchać, oglądać seriale w języku angielskim https://lincoln.edu.pl/blog/seriale-science-fiction-ktore-pozwola-ci-na-poprawienie-kompetencji-jezykowych/ jak się chcecie nauczyć mówić to metoda naprawdę godna polecenia. I do tego jaka przyjemna.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńW przypadku nauki języka angielskiego przez dzieci to jak najbardziej takie pomoce naukowe są doskonałe. Ja tak jak napisano w https://universe.earlystage.pl/universe/podcast to także samo słuchanie podcastów jest niezwykle ważną kwestią.
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć, że ja także czytałem niedawno w https://silesia24.pl/stopsmog/szczegoly/gdzie-w-katowicach-poslac-dziecko-na-lekcje-angielskiego-21614 o tym jak wygląda kwestia wyboru szkoły językowej dla dzieci w Katowicach. Myślę, ze jest to coś ważnego i tym bardziej, że w końcu maluchy lubią uczyć się języków obcych.
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa, nie wiedziałem o takim czymś !
OdpowiedzUsuńWarto uczyć się języków obcych. Możliwości nauki jest bardzo dużo.
OdpowiedzUsuń