niedziela, 3 listopada 2013

Muzzy, big Muzzy....

Jeśli mowa o angielskim to dobrze pamiętam z tamtych czasów serię dla dzieci "Muzzy in Gondoland" nadawaną chyba w każdy weekend. Hehe, stary, dobry, zielony Muzzy, który jadał zegary "I'm Muzzy, big Muzzy, I like clocks" ;-))



Na youtubie znalazłam pierwszy odcinek tej sławnej serii:

http://www.youtube.com/watch?v=-oRgMuvMdBs

3 komentarze:

  1. O, jakie to fajne wspomnienia! Oczywiście pamiętam Muzzy'ego wtranżalającego zegarki i zdaje się zakochanego w jakiejś królewnie-blondynce. I ten czarny charakter z bajki. Ech, te niedzielne poranki dwadzieściakilka lat temu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, było co oglądać :-)) Ten czarny charakter chyba chciał podstępnie przejąć królestwo i pamiętam, że zawsze mówił o sobie, że jest clever ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba chciał księżniczkę uwieść ;-) Faktycznie, przypomniałaś mi o tym "clever" ;-)

    OdpowiedzUsuń