Dzisiaj będzie bardzo zimowo, a to za sprawą zbioru wierszyków Ewy Szelburg - Zerembiny "Srebrne gwiazdki" i ślicznych ilustracji Zbigniewa Rychlickiego. Za oknem niestety jest mocno jesiennie, szaro, buro i deszczowo, a mi już trochę brakuje śniegu i tej niezwykłej ciszy kiedy zaczyna padać i robi się tak jakoś magicznie...
Ta krótka książeczka przenosi mnie na chwilę do czasów dzieciństwa, kiedy na święta zawsze była porządna zima z mrozem i śniegiem, można było ulepić bałwana, poślizgać się na ślizgawce i wytarzać się z siostrą w śnieżnym puchu :-)
Pamiętacie te tańce dookoła choinki? W szkole był to co roku program obowiązkowy ;-)
Trzymam kciuki, żeby tak zimowo zrobiło się w Święta ;-)
Też ją mam! Ech te wspomnienia z przedszkolnych i szkolnych zabaw, te piosenki śpiewane o choince, Mikołajki w przedszkolu, a wcześniej Dziadek Mróz, aż mi się oczy spociły ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, miało to swój klimacik :-) Ja pamiętam jeszcze jak rodzice przynosili z pracy tzw. paczki na Mikołajki - pełne słodyczy i pomarańczy, które były wtedy na wagę złota. Jaki cudowny zapach roztaczał się wtedy po domu...Do tej pory święta kojarzą mi się właśnie z zapachem pomarańczy ;-)
OdpowiedzUsuńMi tak samo! Tak jak zapach mandarynek. Nawet jedzonych w środku lata :-)
UsuńFajny blog trafiłam przypadkiem, przypomniało mi się moje dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba :-) Witam serdecznie i zapraszam do odwiedzenia :-)
OdpowiedzUsuńJA Z RACJI TĘSKNOTY ZA DOMEM BABCI, DZIADKA ICH CÓRKI Z MĘŻEM I KUZYNOSTWA CHCIAŁAM PRZYPOMNIEĆ SOBIE TEJ PIĘKNEJ JEDNAK JESIENI, PACHNĄCEJ DYMEM Z KOMINA, O ATMOSFERZE TAMTEGO DOMU I ZIM JAKIE KIEDYŚ BYWAŁY. KIEDY TO JAK NA PIĘKNYCH ILUSTRACJACH TEJ KSIĄŻECZKI, BAWILIŚMY SIĘ W ŚNIEGU, JAK PACHNIAŁA CHOINKA...DZIĘKUJĘ ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA I WSPOMNIEŃ.
OdpowiedzUsuń